Kino

ale dziadostwo
kurde macie jakieś pomysły cze będziemy tak bezcelowo gadać??
ja proponuje tą impre u bobonia i wieczór cichego boba i dżeja
PS wiecie że ślimak przypomina cichego boba ale nie z postury tylko z twarzy

moze ... ale nie w tym temacie ... co ci przeszkadza , ze sobie o kinie w kinie gadaja ... ten temat nie jest tylko , zeby sie na wypady umawiac , ale i o filmach pogadac Jezyk

nie przeszkadza to nie była groźba czy upomnienia ale pytanie czy zabierzemy się z konkrety

trudno sie zebrac , jak nic ciekawego nie graja ...

Idźmy na Dobrego Agenta Wesoly

Albo jak ktoś lubi wojenne - Sztandar Chwały

To ja juz wole na ten wojenny.....PS filip ty nie masz prawa nikogo upominac:P

no , ja tez moglbym sie na ten sztandar wybrac (

,)

a tak wogole to o czym to konkretniej jest?

Cytat:

filip ty nie masz prawa nikogo upominac:P

przecież napisałem że nie upominam tylko pytam [/quote]

no mozliwe...nie przeczytalam do konca.... Wesoly

sie mówi przepraszam Mr. Green

boboń jak było na konwencie??

eee nie znam takiego slowa:P Wesoly

znasz, znasz
ale kończmy temat bo zaraz moderator i admin będą nas ganiac jak psy po polu
to idziemy na ten sztandar chwały??

natka pytałaś się o czym to jest ten film
Film reżyserowany przez Clinta Eastwooda opowiada historię żołnierza Johna Bradleya, który 19 lutego 1945 roku uczestniczył w ataku na małą skalistą wyspę Iwo Jima na Pacyfiku, mającą kluczowe znaczenie jako zaplecze dla planowanej inwazji USA na Japonię. Bitwa o wyspę trwała prawie miesiąc a zginęło w niej 22 tysiące Japończyków i 26 tysięcy Amerykanów. Bradleyowi udało się dotrwać do jej końca, a w ostatnim dniu wraz sześcioma żołnierzami zatknął amerykańską flagę na górze Suribachi. Upamiętniające to zdarzenie fotografia stała się najsłynniejszą fotografią wojenną.
John Bradley, przez całe życie ani słowem nie wspomniał rodzinie o swoich wojennych czynach. Dopiero po śmierci weterana w 1994 roku jego syn odkrył przeszłość ojca. I właśnie na podstawie książki "Flags of Our Fathers: Heroes of Iwo Jima" Jamesa Bradleya jest oparty ten film.

no to moze w piatek po lekcjach ??

do kina??
nie!! ja z natką i kaśką mam tańce nie wiem jak one ale ja wole pójść na lekcje (mamy trudny ale fajny taniec więc nie wiem czy nadrobił bym straty)
może sobota a jak wrócimy to od razu na chate do bobka i oglądamy filmy

ok mi pasi ... (

,) ... a jak inni ?

no mi też

to git ja się jutro natki i kaśki zapytam (chyba że ktoś ma coś przeciw)
a lipton i kaban niech napiszą tu a jak nie to do nich zadzwonie

nie ... nikt przeciw nie jest ... w koncu sie poznamy Jezyk

... ale predzej wbija na forum , niz ty z nimi pogadasz Jezyk