 |
|
Autor |
Wiadomość |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Czw 17:02, 30 Sie 2007 |
 |
Polecam książkę "Nowy wspaniały świat" Huxleya (zdaje się lektura w gimnazjum). Mam dziwne wrażenie, że perspektywa tam przedstawiona staje się nam coraz bliższa...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Nie 21:28, 02 Wrz 2007 |
 |
Zderzenie dwóch światów :
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.Umówilismy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myslałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóznieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakas spięta, więc ja proponowałam pójsć w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy cos nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedz nie była przekonujaca. Pózniej w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu bylismy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on właczył telewizor i ogladał cos zanurzony w myslach, chcac jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut pózniej, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochalismy się, mimo że cały czas był jakis zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam cała noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on mysli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Lech przegrał... ale przynajmniej podupczylem sobie !"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Nie 21:29, 02 Wrz 2007 |
 |
Uwaga! Szowinizm_mode_on:
Małżeństwo gra sobie w ogródku w piłkę. Kobieta po pewnym czasie gry kopneła tak mocno, że mężczyzna piłki nie złapał i lecąca, z całym impetem wybiła okno sąsiadowi. Zdesperowani postanowili wejść do sąsiada i przeprosić za zachowanie.
Pukają kilkakrotnie, ale za drzwiami nic nie słychać. Postanowili je otworzyć bez zgody lokatora.
W środku masa szkła, porozbiane drogocenne eksponaty z egiptu i wazy greckie rozparcelowane po całym salonie. Na ziemi leżała pęknięta lampa żywem wyciąnięta z Alladyn'a, a na fotelu obok siedział wyprostowany mężczyzna w turbanie i powiedział:
- Witajcie jestem Dżinnem i spełnie wasze 3 życzenia... albo nie - powiedział po chwili zastanowienia - spełnie dla każdego z was po jednym, a wy spełnicie jedno dla mnie, które znajduje się w możliwościach śmiertelnika. Zaczynaj - mówiąc to wskazał nafaszerowanym kosztownościami palcem na mężczyznę.
- Ja chciałbym mieć miliardy dolarów.
- Okay... nie ma problemu, a jako bonus dodam, że nikt Ci tych pieniędzy nie ukradnie.
- A ja chciałabym mieć villę w każdym Mieście na świecie.
- Spoko, spoko, a ja jako bonus dorzucę, że tych domów nikt Ci nie ukradnie.
Małżeństwo podekscytowane czekało tylko na słowa Dżinna:
- Słuchajcie. Tkwiłem w tej lampie od tysięcy lat, więc rozumiecie mnie, że chciałbym sobie coś poruchać - mówiąc to skierował swój wzrok w strone dziewczyny.
Małżeństwo zastanawiało się dość długo, ale stwierdzili, że byłoby nie fair się nie zgadzać... "już tyle dla nas zrobił".
Dżinn wziął dziewczyne pod rękę i poszedł z nią na piętro. Nie wracali chyba ze trzy godziny. Po kilku chwilach zadowolony i skończywszy szaleństwo Dżinn spytał się leżąc na łóżku:
- Ile masz lat?
- 26 - odpowiedziała dziewczyna
- O ja pierdole... 26 lat i w Dżinny wierzy...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lipton
Gość
|
Wysłany:
Pią 15:39, 14 Wrz 2007 |
 |
Zona: Co bys zrobil gdybym umarla? Ozenilbys sie ponownie?
Maz: Napewno nie!
Zona: Dlaczego nie - nie podoba ci sie malzenstwo?
Maz: Podoba mi sie.
Zona: To dlaczego bys sie znów nie ozenil?
Maz: No dobrze ozenilbym sie.
Zona: Naprawde? (ma skrzywdzona mine)
Maz: (glosno westchnie)
Zona: Spalbys z nia w naszym lózku?
Maz: A gdzie indzie mielibysmy spac?
Zona: Zdjalbys moje zdjecia i zamiast nich wywiesil jej zdjecia?
Maz: To by bylo chyba w porzadku.
Zona: A pozwolilbys jej grac moimi kijami do golfa?
Maz: Nie, nie moglaby ich uzywac, bo jest leworeczna.
Zona: - - - cisza- - -
Maz: O ----
|
|
|
|
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Śro 7:49, 19 Wrz 2007 |
 |
Keira Knightley
Jedni twierdzą, że jest współczesnym symbolem seksu i kobiecości, inni uważają ją za "sławną anorektyczkę". Ona sama twierdzi, że z kompleksów wyleczyło ją pozowanie nago. W rozbieranej sesji wystąpiła razem ze Scarlett Johansson i projektantem Tomem Fordem. Czy myślicie, że pozowanie nago to dobry sposób na zaakceptowanie własnej seksualności?
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdro
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Złośnica
Diler
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/666
Skąd: zgubilam kartke z adresem...:D
|
Wysłany:
Nie 0:06, 30 Wrz 2007 |
 |
eh...cuz...bardzo lubie ja jako aktorke...w wywiadach rowniez sprawia wrazenie rownej babki...co do pozowania nago...eh...odpada;D..ale w bieliznie to juz musi byc fajne doswiadczenie ...a przezwyciezajac wlasne opory latwiej jest zaakceptowac sama siebie...tyle ze potrzebny jest wtedy dobry fotograf:D...zdjecia z gruba krowa w roli glownej to sredni sposob na zaakceptowanie samej siebie:D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Nie 8:52, 30 Wrz 2007 |
 |
Złośnica napisał: |
co do pozowania nago...eh...odpada;D..ale w bieliznie to juz musi byc fajne doswiadczenie ...a przezwyciezajac wlasne opory latwiej jest zaakceptowac sama siebie... |
Czy ja wiem... mi się wydaje, że pozowanie nago to jest właśnie wyzwanie. Z tym że zdaje się, że większości z was (kobiet) kojarzy wam się to z pornografią i stadem śliniących się samców. Nic bardziej mylnego. Moim zdaniem jest to właśnie jeden ze sposobów wyrażenia i zaakceptowania swojej zmysłowości.
Ponadto, eksponowanie kobiecego piękna jest znanym motywem w sztuce.
Dziś mamy postmodernizm - sztukę uczuciową, ekspresyjną. Porównać można ją do każdej z poprzednich epok tego typu. Sztuka ewoluuje, ale są pewne motywy ponadczasowe. Tak właściwie to najbardziej zmieniły się środki wyrazu. Tradycyjne, takie jak malarstwo, teatr, zostały nieco zmarginalizowane, teraz liczy się kino i fotografia właśnie.
Innymi słowy - nie mylić erotyki z pornografią. I ograniczyć oglądanie MTV.
Złośnica napisał: |
tyle ze potrzebny jest wtedy dobry fotograf:D...zdjecia z gruba krowa w roli glownej to sredni sposob na zaakceptowanie samej siebie:D  |
Oczywiście, byle jaki artysta nie zrobi dobrego dzieła.
A co do zdjęć z grubymi krowami - to też jest jakiś sposób, zależy od tego, czy większą uwagę przywiązuje się do końcowego efektu, czy do samego faktu, że odważyło się na coś takiego. Zdaje się, że większość właśnie bardziej ceni sobie tę drugą rzecz.
Pozdrawiam
BTW - idziesz na imprezę do Bobonia?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Złośnica
Diler
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/666
Skąd: zgubilam kartke z adresem...:D
|
Wysłany:
Nie 13:48, 30 Wrz 2007 |
 |
nie wiem o jakiej imprezie mowa to raz a dwa nie zostalam zaproszona...
"kojarzy wam się to z pornografią i stadem śliniących się samców"->nie to mialam na mysli w sumie nawet do glowy mi to nie przyszlo...raczej chodzilo mi o to ze (dziwnie sie czuje gadajac na takie tematy...chyba sie rumienei:D) wyglad wlasnego ciala nago wole zachowac dla siebie no i potencjalnych partnerow;)moze jestem staroswiecka ale co to za przyjemnosc "poznawania" drugiej osoby jesli wczesniej mozna bylo wszystko sobie na zdjeciach obejrzec...(znajac zycie znajdziesz tysiac jeden powodow dla ktorych nie mam racji)
"co do grubych krow" powiedz szczerze zaakceptowal bys predzej samego siebie jakby np fotograf nacykal ci takie zdjecia ze wygladalbys jak ufoludek? niesadze...predzej zaczalbys zalowac ze wogole sie na to zgodziles..bo koncowy efekt to wlasnie ta sztuka...pozowanie do zdjec to nie wszystko....samo malowanie w sobie jest sztuka ale co to bylaby za sztuka gdyby nie powstalo z niej dzielo?
Pozdro;)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Nie 15:27, 30 Wrz 2007 |
 |
Cytat: |
znajac zycie znajdziesz tysiac jeden powodow dla ktorych nie mam racji) |
Złotko, to nie jest kłótnia o to, kto ma rację a kto nie.
Mówisz tak, jakbym usilnie próbował cię przekonać do tego żebyś pozowała dla mnie.
Skoro wolisz zachować swoje naturalne piękno dla siebie - jest to zrozumiałe. Wcale nie jesteś "staroświecka", po prostu masz pewne zasady. I ja to rozumiem, w końcu też mam swoje.
Po drugie - w pozowaniu nago nie chodzi o poznawanie drugiej osoby, chodzi o przełamanie pewnego rodzaju tabu i zaakceptowanie swojej seksualności. Te zdjęcia są przede wszystkim dla ciebie, nie dla potencjalnych obserwatorów.
Oczywiście, jest to tylko jeden ze sposobów wyrażenia tego. Jest on o tyle szczególny, że miesza aspekt kobiecej psychologii i uczuciowości ze sztuką. Nie dążę do tego, byś się po tej wielce mądrej wypowiedzi rozebrała przede mną i "wyraziła się", chcę tylko, byś zaakceptowała ten sposób, choć jest sprzeczny z twoimi zasadami.
A teraz co do sprawy "grubych krów".
Tu tak naprawdę wiele zależy od punktu widzenia. W sztuce przewijały się niekiedy "grube krowy", np. w obrazach Rubensa. Mnie się te obrazy podobają "średnio" ale jakby nie patrzeć, zostały uznane za dzieła sztuki. To dowodzi, że efekt końcowy nie zależy od tematu dzieła, ale od artysty. Poza tym, zależy też od tego czy większą uwagę przywiązujesz do efektu finalnego czy samego zjawiska, że dałaś się sfotografować w takiej pozie. Jeżeli twoim motywem jest seksownie wyjść na okładce jakiegoś Maxima czy czegoś takiego, to będziesz patrzeć głównie na okładkę. Jeżeli chcesz wyrazić siebie i swoją ekspresyjność, wystarczy ci świadomość czegoś, co dokonałaś.
Przynajmniej ja tak to widzę.
Pozdro
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Złośnica
Diler
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/666
Skąd: zgubilam kartke z adresem...:D
|
Wysłany:
Nie 18:43, 30 Wrz 2007 |
 |
Wiedzialam Wiedzialam Po prostu Wiedzialam...Coraz wiecej czasu zajmuje mi odpisywanie w tym temacie...Ty zawsze tak masz czy tylko jak chcesz zrobic wrazenie?Skad ty tyle wiesz i wogole....czuej sie glupia...
Ale ja zdaje sobie sprawe ze takie zdjecia to sztuka...uwielbiam swiat fotografi i uwierz mi ze nie jestem ignorantka(uwielbiam to slowo..).. to moze sie przyczynic do zaakceptowania wlasnego "ja" i zapewne sa setki jak nie tysiace kobiet a moze i miliony ktore sie z tym zgodza...wtedy mialam na mysli to ze mi by to nie poprawilo akceptacji a raczej przysporzylo jeszcze wiekszej ilosci kompleksow...zawsze bylam "inna" ...Kurde a juz liczylam ze bede miala taka sesje:P  (dlaczego mowimy tylko o sesjach dla kobiet...? przeciez faceci moga tez miec tego typu sesje^^ )
Co do "grubych krow"(nie sadzilam ze to sie tak przyjmie:D)dlaczego od razu wszystko odnosisz do mnie i robisz ze mnie pusta lolitke:P
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Pon 17:24, 01 Paź 2007 |
 |
Cytat: |
Wiedzialam Wiedzialam Po prostu Wiedzialam...Coraz wiecej czasu zajmuje mi odpisywanie w tym temacie...Ty zawsze tak masz czy tylko jak chcesz zrobic wrazenie?Skad ty tyle wiesz i wogole....czuej sie glupia... |
Od jakiegoś czasu interesuję się co nieco psychologią, poza tym poza pisaniem na forum i piciem wódki zdarza mi się kilka fajnych książek przeczytać.
Cytat: |
Ale ja zdaje sobie sprawe ze takie zdjecia to sztuka...uwielbiam swiat fotografi i uwierz mi ze nie jestem ignorantka(uwielbiam to slowo..).. to moze sie przyczynic do zaakceptowania wlasnego "ja" i zapewne sa setki jak nie tysiace kobiet a moze i miliony ktore sie z tym zgodza... |
No i oto mi mniej więcej chodziło. Cieszę się, że się zgadzamy
Cytat: |
wtedy mialam na mysli to ze mi by to nie poprawilo akceptacji a raczej przysporzylo jeszcze wiekszej ilosci kompleksow...zawsze bylam "inna" |
"Inna" w jakim sensie? Zresztą właśnie zwykle te kobiety, które czują że są "inne" (o ile rozumiemy przez to to samo) decydują się na taki krok. Po za tym odbieram pewne wrażenie, że chyba nie do końca się podobasz sobie samej. Oczywiście zawsze mogę się mylić, bo intuicja faceta nie działa tak dobrze jak u pań
Cytat: |
(dlaczego mowimy tylko o sesjach dla kobiet...? przeciez faceci moga tez miec tego typu sesje^^ ) |
Ależ oczywiście.
Tylko że facetami na rozkładówkach zwykle kierują zupełnie inne motywy, jeśli wiesz co mam na myśli
Cytat: |
"grubych krow"(nie sadzilam ze to sie tak przyjmie:D)dlaczego od razu wszystko odnosisz do mnie i robisz ze mnie pusta lolitke:P |
Ależ ja nie robię z Ciebie pustej lolitki, za bystra jesteś by wyjść na taką Po prostu napisałaś, że
Cytat: |
samo malowanie w sobie jest sztuka ale co to bylaby za sztuka gdyby nie powstalo z niej dzielo? |
Z czym po części się zgadzam, a po części nie. Jak już pisałem, większość zależy głównie od artysty. Potem patrzymy, czy bardziej liczy się walor artystyczny/estetyczny czy sam przekaz, z tym że najlepiej byłoby zachować między nimi rozsądne proporcje;)
To tak z punktu widzenia ewentualnej publiki;
Aczkolwiek liczy się przede wszystkim twój (w sensie kobiety fotografowanej) punkt widzenia, a on oczywiście może być różny
Pozdrawiam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Złośnica
Diler
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/666
Skąd: zgubilam kartke z adresem...:D
|
Wysłany:
Pon 18:56, 01 Paź 2007 |
 |
1)Tez sie interesuje psychologia i jakos nie mam tak gadanego jak ty...wiesz ze to szkodzi ludzia w kolo?to obniza poczucie racji i wartosci tego co sie mowi;)
2)Sadze ze rozumiem to samo przez slowo "inna"ale chyba jeszcze nie "doroslam" do takiego sposobu na akceptacje siebie... jestes tym jednym procentem facetow ktorym intuicja nie szwankuje mozesz czuc sie mocno wyrozniony;)
3)taaa...powiedzmy ze wiem co masz na mysli^^
4)co do "robienia lolitki"....przypomnial mi sie tekst znajomego "nie musze robic z ciebie kretyna bo nim po prostu jestes"...czemu tak jakos podobnie to brzmi;) (nie czuje sie lolitka jakby co:D)
5)napisalam dzielo...nie napisalam jakie...sa gusta i gusciki nie kazdemu sie to samo podoba:P...chodzilo mi o dzielo jako o twor...a nie dzielo w sensie cos pieknego:D
Pozdro:)
P.S. widzielismy sie raz a wiecej z toba przegadalam niz z niejedna osoba z mojej starej klasy:D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Wto 18:43, 02 Paź 2007 |
 |
Cytat: |
1)Tez sie interesuje psychologia i jakos nie mam tak gadanego jak ty... |
Ech, kochanieńka, niestety nie jest tak jak mówisz. Ja tak naprawdę jestem chodzącą sprzecznością. Enigmą. Psychologia nawet nie próbuje się zajmować takimi przypadkami jak ja xD
Cytat: |
2)Sadze ze rozumiem to samo przez slowo "inna"ale chyba jeszcze nie "doroslam" do takiego sposobu na akceptacje siebie... |
Zdaje się, że znów wróciliśmy do punktu, w którym podobno próbuję cię przekonać do rozbieranej sesji. Coś czuję, że ci się to podoba;)
Cytat: |
jestes tym jednym procentem facetow ktorym intuicja nie szwankuje mozesz czuc sie mocno wyrozniony;) |
U facetów to się nazywa przeczucie. Intuicja to firmowy trademark kobiet
Cytat: |
4)co do "robienia lolitki"....przypomnial mi sie tekst znajomego "nie musze robic z ciebie kretyna bo nim po prostu jestes"...czemu tak jakos podobnie to brzmi;) (nie czuje sie lolitka jakby co:D) |
Znaczy nie zrozumieliśmy się. To miał być swego rodzaju złożony komplement.. Jak zwykle jestem do bani
Cytat: |
P.S. widzielismy sie raz a wiecej z toba przegadalam niz z niejedna osoba z mojej starej klasy:D |
I najciekawsze jest to, że przegadujemy tylko na forum. To jest jakiś fenomen moim zdaniem, z tego można magisterkę z psychologii pisać...
xD
Pozdro
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Natalka
Gość
|
Wysłany:
Wto 20:53, 02 Paź 2007 |
 |
1)Enigma?a to nie byla taka maszyna z czasow drugiej wojny swiatowej?
2)podpunkt bez komentarza:P i na tym skonczmy ten temat:D
3)mozna i tak...teoretycznie to to samo:P...prawie...
4)wylapalam komplement:Pi dziekuje za uznanie:) ...przypomnial mi sie ten tekst i chcialam sie nim podzielic...to byl zart z samej siebie... po prostu czasem mam takie jazdy:D
5)fenomen ze tyle gadamy czy fenomen ze na forum czy fenomen ze i tyle gadamy i ze na forum?.(jak to zrozumiesz to jestes mistrzu ja sie pogubilam:D)..jak mi do reszty odbije i znajde na tyle zwariowanego psychologa ktory by sie mna zajal to mu podsune ten pomysl:D
:Pozdro^^
|
|
|
|
 |
Lipton
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:51, 04 Paź 2007 |
 |
Cytat: |
1)Enigma?a to nie byla taka maszyna z czasow drugiej wojny swiatowej? |
Zaiste, twoja przeogromna, monumentalna wiedza mnie onieśmiela. Przy tobie czuję sie taki malutki...
Cytat: |
2)podpunkt bez komentarza:P i na tym skonczmy ten temat:D |
Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem..
Cytat: |
5)fenomen ze tyle gadamy czy fenomen ze na forum czy fenomen ze i tyle gadamy i ze na forum?.(jak to zrozumiesz to jestes mistrzu ja sie pogubilam:D |
Who cares? Idziemy do kina
|
|
|
|
 |
Złośnica (...leń)
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:50, 04 Paź 2007 |
 |
1)"Zaiste, twoja przeogromna, monumentalna wiedza mnie onieśmiela. Przy tobie czuję sie taki malutki... " ->czyzbys ze mnie kpil?
2)Jak to milo choc raz w zyciu poczuc smak wladzy;)
3)Robisz offtop:p...-wybacz nie moglam sie powstrzymac:D
|
|
|
|
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Pią 17:09, 05 Paź 2007 |
 |
Cytat: |
"Zaiste, twoja przeogromna, monumentalna wiedza mnie onieśmiela. Przy tobie czuję sie taki malutki... " ->czyzbys ze mnie kpil? |
Kto? ja?
Cytat: |
3)Robisz offtop:p...-wybacz nie moglam sie powstrzymac:D |
Pierwszy raz ktoś mnie spławił w taki sposób xD
Apropos władzy. Kto powinien rządzić w związku i dlaczego?
Pozdro
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
_@Lipton@_
SpeCu
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany:
Pią 20:06, 05 Paź 2007 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych]
hmmm....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Złośnica
Diler
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/666
Skąd: zgubilam kartke z adresem...:D
|
Wysłany:
Sob 16:06, 06 Paź 2007 |
 |
Dlaczego zakladasz ze chcialam cie splawic:P..po prostu ktos musi pilnowac pozadku:P...sam mnie tego nauczyles:P
Zapewne znasz ta zasade...glowa rodziny/zwiazku jest facet tyle ze glowa bez szyi nie moze funkcjonowac:D..
A powazniej-> czy w trwalym zwiazku mozna rzadzic?Przeciez dzielenie razem zycia to nie dazenie do wladzy a sztuka dyplomacji...nie mozna na druga osobe narzucac wlasnego zdania chociazby przez szacunek do niej...Jezeli kogos sie kocha to najwazniejsze jest dobro tej drugiej osoby..zawsze mona dojsc do porozumienia ..tylko obie strony musza tego chciec...nie widze w milosci miejsca na wladze i wspolczuje kazdemu kto do niej dazy bo to znaczy ze niedocenia partnera/ partnerki...a wtedy to juz nie milosc.
Pozdro:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |